Można śmiało powiedzieć, że skandal to drugie imię każdego poważnego futurysty. Przedstawicielem tego kierunku w sztuce był Bruno Jasieński.
Postać ta do dziś wzbudza wiele kontrowersji, a w jego biografii wciąż występuje wiele znaków zapytania. Pewne jest to, że literat przyszedł na świat w Klimontowie jako Wiktor Zysman, syn klimontowskiego lekarza i społecznika, Jakuba Zysmana.
W niewyjaśnionych do dziś okolicznościach jako młody chłopiec został adoptowany przez rodzinę Jasieńskich. Zmieniono mu wtedy nie tylko nazwisko, ale i imię. Mały Bruno Jasieński pozostał jednak przy swoich biologicznych rodzicach. Jeszcze w latach dzieciństwa literat opuścił Klimontów - wyjechał z rodzeństwem do Warszawy, a potem, z całą rodziną, do Moskwy. Klimontów w biografii futurysty pojawiał się jeszcze epizodycznie.
Jasieński pojawiał się tu w przerwach od nauki, założył tu również amatorski teatr. Okazała kamienica, w której mieszkała rodzina Zysmanów znajduje się w pobliżu klimontowskiej kolegiaty. Obecnie mieści się w niej bank i siedziba urzędu gminy. O jej przeszłości świadczy tablica pamiątkowa poświęcona doktorowi Jakubowi Zysmanowi, zaangażowanemu w życie Klimontowa lekarzowi i społecznikowi.