By lepiej poznać i zrozumieć historię, legendy i opowieści krążące o ruinach w Pałacu Podzamczu Piekoszowskim, warto wcześniej odwiedzić kielecki pałac biskupów lub przynajmniej przyjrzeć się zdjęciom kieleckiej rezydencji.
Potem wystarczy tylko trochę uruchomić wyobraźnię, by przekonać się że pałace w Podzamczu i Kielcach to budowle do siebie bliźniacze.
Jeśli wierzyć legendzie, w powstaniu pałacu w Podzamczu swój udział miała przede wszystkim urażona duma Jana Karola Tarły. Otóż Jakub Zadzik, biskup i fundator kieleckiego pałacu, odmówił przyjęcia zaproszenia do wcześniejszej siedziby Tarłów w Chełmcach. Padły przy tym ostre słowa. Tarło miał bowiem usłyszeć, że Zadzik “do byle chałupy nie pojedzie”.
Urażony szlachcic zbudował zatem nową siedzibę, która równa była kieleckiej rezydencji. Wiązało się to z ogromnym wysiłkiem finansowym. Legenda głosi, że budowa kosztowała równoważność aż 30 wsi.
A jakie są fakty? Pałac powstał w latach 1645-1650. Warto wspomnieć, że biskup Zadzik zmarł w 1642 roku, nie mógł zatem odwiedzić rezydencji w Podzamczu i ocenić, czy były jakieś różnice między jedną a drugą budowlą. A należy wiedzieć, że było ich całkiem sporo.
Inaczej prezentują się korpusy budowli. Pałac w Kielcach powstał na planie zbliżonym do kwadratu. Popatrz na ruiny w Podzamczu - zauważysz, że tworzą one wyraźnie wydłużony prostokąt. Stare ryciny pokazują również, że pałac Tarłów kryty był innym, bo łamanym dachem (tak zwanym “krakowskim”).
Dziś pałac w Podzamczu to ruina, która czeka na ponowne zagospodarowanie.