Choć Wąchock w 1994 odzyskał prawa miejskie i władzę sprawuje tu burmistrz, to jednak jedynym wąchockim włodarzem, który doczekał się pomnika jest nikt inny jak sołtys.
Wszystko za sprawą opowiadanych w czasach PRL dowcipów o Wąchocku i jego mieszkańcach, Sołtysie i jego rodzinie.
“Dlaczego w rzece w Wąchocku pozdychaly wszystkie ryby?
-Bo sołtys wyprał skarpetki!”
“- Dlaczego w Wąchocku sołtys orze pole w kółko?
- Bo kupił sobie konia z cyrku.”
Dziś, w dobie memów i TikToka, żarty o sołtysie wydają się mocno przestarzałe, nie można im jednak odmówić uroku.
Autorem pomnika jest znany kielecki artysta, Sławomir Micek. Oto na postumencie siedzi sołtys. Przy uchu trzyma telefon komórkowy. Drugą ręką przytrzymuje koło od furmanki. Ten atrybut nie jest przypadkowy - nawiązuje on do jednego z dowcipów o sposobie, w jaki mieszkańcy Wąchocka wybierali sołtysa. Według niego w czasie wyborów puszczano z górki koło od wozu. Sołtysem zostawał ten, na czyim domu zatrzymało się koło.
Do pomnika prowadzi Aleja Dowcipów, na której znajdziesz tabliczki z żartami o Wąchocku i sołtysie.