Jaka siła mogła pozostawić tu tak wielki głaz? Już sama nazwa wskazuje, że swój udział miały w tym moce piekielne.
Według ludowych opowieści diabeł nie mógł znieść dźwięku kościelnych dzwonów nawołujących wiernych do modlitwy. Rozzłoszczony, cisnął głaz w stronę świątyni. Rzucił jednak niecelnie, a po jego wielkiej złości pozostał tylko olbrzymi głaz.
Dziś wiemy, że znajdujący się na granicy dwóch województw fragment skały przywiódł tu nie diabeł, a lądolód. Naukowcy ustalili, że ten olbrzymi głaz narzutowy pochodzi, bez cienia wątpliwości, nie z piekła, a z południowo-wschodniej Szwecji. Stanowi on zatem przykład eratyka przewodniego, czyli głazu narzutowego, którego pochodzenie można jednoznacznie ustalić. O tym, że głaz był niszczony przez potężną siłę lądolodu świadczą jego gładkie powierzchnie i zaokrąglone krawędzie.