Kolegiata Narodzenia NMP w Wiślicy

ul. Długosza 22, 28-160 Wiślica
50°20'55"N 20°40'26"E (50.3488, 20.67413)

Choć w najwcześniejszej historii Wiślicy więcej jest pytań niż odpowiedzi, to jedno jest pewne - górująca nad tym niewielkim ponidziańskim miasteczkiem bazylika od ponad 650 lat robi niezmienne wrażenie na odwiedzających Ponidzie wędrowcach.

Obecna świątynia to trzeci z kolei kościół kolegiacki w Wiślicy. To, co pozostało z dwóch wcześniejszych założeń, przez wieki skrywało się głęboko pod posadzką dzisiejszej bazyliki. Dziś fragmenty dwóch średniowiecznych świątyń zobaczysz wędrując nowoczesnymi korytarzami pawilonu archeologicznego. Tutaj, jak nigdzie indziej, poczujesz się jak odkrywca na tropie zagadek sprzed wieków.

Na własne oczy zobaczysz najpiękniejszy przykład sztuki romańskiej sprzed 900 lat. Mowa tu o unikatowej posadzce, zwanej płytą orantów. Ta tajemnicza nazwa pochodzi od pozy, jaką przyjmują przedstawione tu postacie. Orantem historycy sztuki nazywają bowiem osobę modlącą się z wzniesionymi ku górze dłońmi. Wśród uwiecznionych tu osób historycy dopatrują się książąt, żon królewskich i biskupów - a zatem możnych i wpływowych person średniowiecznego świata. Z drugiej świątyni zachowały się tylko fragmenty murów i posadzka. Twój wzrok z pewnością przykuje przekrój przez… przykościelne cmentarzysko.

Dzisiejszą bazylikę król Kazimierz wzniósł jako jeden z kościołów z tak zwanej serii baryczkowskiej. Jak donosi Jan Długosz, fundacja ta była formą pokuty za morderstwo, jakiego władca dokonał na Marcinie Baryczce, wikariuszu krakowskiej katedry.

Kościół z zewnątrz trudno objąć jest wzrokiem. Z pewnością zwrócisz uwagę na zachodnią, widoczną od rynku fasadę. Przywodzi ona na myśl sztukę gotycką, jednak jest to dzieło XX-wiecznych budowniczych, którzy naprawiali zniszczenia, jakich dokonano w czasie I wojny światowej. Od strony północnej wyraźnie widać zamurowane okienko. Według tradycji to z tego miejsca miano ogłosić Statuty wiślickie, czyli jeden z pierwszych przedstawionych na piśmie polskich zbiorów praw.

Do świątyni wejdziesz od strony południowej, za plecami zostawiając gotycki Dom Długosza. Zanim wkroczysz do środka, zwróć uwagę na tablicę upamiętniającą fundację kościoła. Oto sam Kazimierz Wielki klęczy przed Matką Boską z Dzieciątkiem. Władca ofiarowuje Jej makietę świątyni. Całej scenie bacznie przygląda się znany przeciwnik króla - biskup krakowski Bodzanta.

Wewnątrz z pewnością dostrzeżesz jeden z charakterystycznych elementów świątyń z serii baryczkowskiej - otóż centrum nawy stanowią filary dźwigające misterne sklepienie. Skieruj swe kroki do prezbiterium. Najważniejsza jest tu rzeźba Matki Boskiej Łokietkowej, która ma już ponad 700 lat. Według tradycji ta uśmiechnięta Madonna miała wysłuchać modłów Władysława Łokietka o zjednoczenie państwa polskiego.

Ściany prezbiterium zdobią pozostałości niezwykłych malowideł ściennych. To niezwykłe połączenie sztuki prawosławnego wschodu z zachodnioeuropejskim gotykiem. Fundatorem tych niezwykłych malowideł bizantyjsko-ruskich był Władysław Jagiełło. Król ozdobił nimi tylko szczególnie ważne miejsca - między innymi sandomierską katedrę czy też opactwo na Świętym Krzyżu.

Miejsce znajduje się na szlakach

Pobierz aplikację

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Więcej na ten temat...