Zmierzając do kurozwęckiego pałacu z pewnością zwrócisz uwagę na stojący przy głównej drodze kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Augustyna.
Liczne elementy dobudowane do bryły tej pierwotnie gotyckiej świątyni świadczą o bogatej historii Kurozwęk i możnych właścicieli tej miejscowości.
I tak w sylwetce budynku wyróżnia się dwukondygnacyjna wieża nakryta barokowym hełmem z XVII stulecia, doskonale widoczna z głównej drogi późnorenesansowa kaplica grobowa rodziny Lanckorońskich oraz dobudowana do prezbiterium neogotycka kaplica Popielów.
Prawdziwe skarby świątynia skrywa jednak w swoim wnętrzu, jeśli masz zatem czas - wejdź do środka przez ciekawy ostrołukowy portal.
Zwróć uwagę na XV-wieczne sklepienie prezbiterium, pod którym ustawiono późnorenesansowy ołtarz z obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz rzeźbiarskimi przedstawieniami Boga Ojca, Ducha Świętego, aniołów i postaci biblijnych.
Tuż przy arkadzie prowadzącej z nawy głównej do prezbiterium znajdziesz kolejną, tym razem bogato zdobioną renesansową arkadę, która prowadzi do ufundowanej przez Jadwigę Lanckorońską kaplicy Pięciu Ran Chrystusa. Skąd ta niezwykła nazwa?
Rozwiązanie tej zagadki z pewnością nie będzie trudne. Wystarczy spojrzeć na obraz widoczny między dwiema bogato zdobionymi kolumnami ołtarza. Zobaczysz tu tak zwany wizerunek Vir Dolorum (Mąż Boleści). To Chrystus wskazujący dłonią odniesione na krzyżu rany. Towarzyszy mu Matka Boska i święty Jan.
Autorstwo tego ciekawego obrazu przypisuje się Janowi Wielkiemu, jednemu z największych malarzy w Polsce schyłku XV stulecia.