Myśląc "rynek" mamy na myśli place zazwyczaj kwadratowe lub prostokątne, w każdym razie o dość regularnym kształcie. Tymczasem rynek w Kielcach wygląda nieco inaczej.
Rynek ma kształt zbliżony bardziej do trapezu. Również ulice odbiegają od niego pod nieregularnymi, zdawałoby się chaotycznymi kątami. Rozwiązanie zagadki tak nietypowego kształtu rynku kryje się historii Kielc. Otóż plac musiał wpasować się nie tylko w istniejące tu już drogi, które łączyły dwie osady (kościelną wokół katedry i świecką w okolicy obecnego kościoła pw. Wojciecha), lecz również trakty prowadzące do większych ośrodków miejskich.
Obecna zabudowa rynku powstała głównie po wielkim pożarze Kielc w 1800 roku. Wtedy też spłonął budynek ratusza, którego symboliczny zarys prezentują murki po wschodniej stronie rynku. Pożogę przetrwała tak zwana kamienica sołtyków (pod numerem 18). Dom mieszczański z podcieniami nigdy nie należał do biskupa Sołtyka, a do kucharza biskupiego, Gilby. Postać ta ufundowała też figurę świętej Tekli. Pierwotnie stała ona przed kamienicą, dziś zdobi przeciwległą stronę rynku. Całą zachodnią pierzeję zajmuje obecny budynek ratusza. Zwróć też uwagę na kamienicę z podcieniami, gdzie mieści się oddział Muzeum Narodowego.
Obecnie rynek to miejsce spotkań kielczan. Wiosną i latem działają tu ogródki restauracyjne, gdzie spróbować można dań kuchni polskiej, europejskiej i azjatyckiej.