Życie Białogonu, dziś dzielnicy Kielc, a dawniej samodzielnej osady, już od XVI stulecia podyktowane było rozwojem zlokalizowanych tu zakładów przemysłowych. Widać to dziś wyraźnie w układzie ulic, działającej Kieleckiej Fabryce Pomp oraz w drewnianym kościele o dość nietypowej jak na Świętokrzyskie architekturze.
Nietypowej, gdyż niewielka świątynia ze swoim wysokim, “prawdziwie góralskim” dachem przywodzi na myśl bardziej Tatry niż Góry Świętokrzyskie.
Styl, w którym wybudowano kościół należy łączyć z datą jego powstania. Choć pierwsza huta miedzi działała tu przez całe XVII stulecie, a od 1817 pracowała pełną parą huta Aleksandra (zmieniona potem w fabrykę machin), to na budowę kościoła parafialnego mieszkający tu wierni musieli czekać aż do 1918 r.
Działający na zlecenie zakładów architekt, Mateusz Galas, zdecydował, że nowy kościół stylizowany będzie na styl zakopiański - bardzo wówczas modny (głównie za sprawą fascynacji góralszczyzną) i, przede, wszystkim, uznawany za prawdziwie polski.
Budynek wzniesiono z drewna, dach zaś pokryto gontem - co gwarantowało szybką konstrukcję i dość tanią realizację - należy pamiętać, że kościół powstał z funduszy własnych parafian.
Niewielki kościółek składa się z nawy głównej i ulokowanego po północnej stronie prezbiterium. Do nawy wejdziesz przez kruchtę nakrytą charakterystyczną wieżą. Kruchtę otaczają tak zwane soboty - charakterystyczne dla stylu zakopiańskiego podcienia, pod którymi przybywający z daleka wierni mogli skryć się przed deszczem w oczekiwaniu na nabożeństwo.
Po zachodniej stronie nawy znajdziesz kaplicę Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Po wschodniej - zakrystię.
Wnętrze kościoła utrzymane jest w dość prostym stylu. Dominuje tu surowe drewno. Choć od kilku lat wierni białogońskiej parafii mogą korzystać z nowego, przestronnego kościoła, klimatyczny drewniany obiekt od 2021 został ponownie otwarty i oddany do użytku wiernym i turystom.