Co łączy Góry Świętokrzyskie z centrum Warszawy? Wspólnych wątków z pewnością jest wiele, a jeden z nich odnajdziesz w nieczynnym kamieniołomie w Czerwonej Górze.
Wiele podpowiedzieć może już sama nazwa tego niezwykłego miejsca. Kamieniołom nazywa się potocznie “Zygmuntówką”, gdyż właśnie stąd w XVII stuleciu wydobyto blok skalny, który posłużył za pierwszy trzon słynnej kolumny Zygmunta w Warszawie.
Transport materiału do stolicy był niezwykle skomplikowaną operacją logistyczną - skałę przewieziono w pobliże rzeki Nidy, skąd drogą wodną przez Wisłę dotarł do Warszawy. Niestety, pierwsza kolumna Zygmunta nie przetrwała próby czasu. Skała była zbyt wrażliwa na czynniki zewnętrzne i szybko uległa erozji.
Obecnie posąg Zygmunta III Wazy stoi na trzeciej z kolei kolumnie. Pierwszą z nich wciąż zobaczysz jednak spacerując w okolicach Zamku Królewskiego w Warszawie.
Może teraz rodzić się pytanie, co tak szczególnego jest w skałach wydobywanych w tym kamieniołomie, że wykonano z niego tak ważny monument? Otóż jest to niezwykle dekoracyjny i niepowtarzalny materiał, nazywany zlepieńcem zygmuntowskim, marmurem technicznym lub, nieco żartobliwie, świętokrzyskim salcesonem.
Z geologicznego punktu widzenia zlepieniec z Zygmuntówki to efekt niszczenia skał dewońskich, które przed milionami lat tworzyły masywy górskie. Szczyty podlegały niszczeniu - wietrzeniu i erozji. Drobne fragmenty skalne dostawały się do podnóża wzniesień. Okruchy te uległy następnie wygładzeniu i obtoczeniu przez zlepiszcze węglanowe z domieszką żelaza, nadając skale charakterystyczną czerwoną barwę.
Kamieniołom funkcjonował nawet w latach 90. XX wieku. Dziś miejsce to odwiedzają zarówno pasjonaci geologii, jak i historii Polski.